Wśród wydawnictw drugiej połowy XVIII wieku najpopularniejsze były kalendarze, obwieszczające w tytułach ich konstytutywne walory tematyczne — od astrologii i rozrywki po historię i sprawy gospodarcze. O poczytności decydowała użytkowość, toteż wydawcy prześcigali się w informowaniu na kartach tytułowych, jaka jest ich zawartość, a także dbali o prezencję zewnętrzną książek, czemu odpowiadały ceny, bardzo zróżnicowane i sięgające nawet kilkunastu złotych. Tylko raz jeden pojawił się Kalendarz obywatelski, bez żadnych dodatkowych objaśnień w tytule. Kalendarz Krasickiego był intencjonalnie różny od wszystkich znanych ówcześnie. Określenie tytułowe — obywatelski — mogło być odbierane jako adres, czyli książka dla obywateli. Kalendarz nie miał daty, a więc nawet formalnie stanowił jakby zaprzeczenie natury tego rodzaju użytkowych opracowań. Miał wszakże własną, niebanalną historię.
|
|