Dzieło Stanisława Kobierzyckiego z całą pewnością przynależy do historii świeckiej, pomimo że dotyczy obrony klasztoru jasnogórskiego. Jego treścią są bowiem nie wydarzenia z historii kościoła czy religii, ale dzieje polityczno-militarne twierdzy, w których przebiegu dopatruje się również interwencji sił nadprzyrodzonych. Nie mogło bowiem być inaczej w stuleciu, w którym dominowała powszechna wiara w cuda, czary i innego rodzaju bezpośrednie interwencje sił transcendentnych. Obsidio Clari Montis, jak wyznaje autor, jest realizacją powziętego ślubu tak w sprawach publicznych, jak prywatnych. O ile przyczyna złożonego ślubu w sprawach publicznych jest jasna, mówi bowiem o „niepowodzeniach publicznych Ojczyzny”, o tyle okoliczności „prywatne” nie są do końca pewne. Być może, że załamanie kariery politycznej i odsunięcie od wpływów na dworze królewskim mogły wywołać jakieś postanowienie. Równie dobrze mogły to być problemy związane ze zdrowiem własnym czy członków rodziny, jak i inne, o których nie mamy informacji. Faktem natomiast jest, że ówczesny „człowiek polskiego baroku”, bardzo chętnie uciekał się do sił nadprzyrodzonych – w wielu różnorodnych, życiowych sprawach, poszukując tam obrony czy wsparcia. |
|