Odnosząc się do pytań o powody, dla których twórca podobno już zupełnie nieczytany nadal wzbudza emocje, docieramy w końcu do problemu – jak zwykle w odniesieniu do autora Trylogii ‒ o wymiarze głębszym niż tylko recepcyjny. Chodzi tu bowiem zarówno o model pisarstwa, jak i model polskości, tak o literaturę, jak o życie, którego istotną częścią sienkiewiczowska tradycja nadal pozostaje. Inaczej byłoby dopiero wtedy, gdyby czas uśmierzył owe spory. Skoro jednak tak się nie dzieje, sienkiewiczologia jest nadal żywa i potrzebna, przydając się choćby w celu inspirowania do lektury dzieł pisarza umożliwiającej oddzielenie jego własnych myśli od uproszczeń i schematów, w które jest wtłaczany. |
|